Nie ma nic wspanialszego niż bieszczadzkie niebo! Zdążyłam już zapomnieć jakie jest, na całe szczęście przypomniałam sobie...
Jeszcze z dzieciństwa pamiętam ciemne i niesamowicie ciche noce. I to przecudne niebo. Nigdzie indziej nie widziałam takiego nieba i tylu gwiazd co w Bieszczadach. Całe mnóstwo gwiazd. To te gwiazdy i księżyc oświetlały drogę do domu (z ogniska, na które uciekłyśmy z kuzynką w tajemnicy przed dziadkiem mym) i to w te gwiazdy wpatrywałam się siedząc wieczorami na ławce przed domem.Pamiętam, że zawsze było właśnie ciemno i cicho. Tak cicho, że każdą rozmowę słychać było prawie na końcu wsi (nic dziwnego, że dziadek zawsze o wszystkim wiedział).
Teraz na wsi zainstalowane są już latarnie, które świecą dość długo. Jednak do wakacji świecą tylko do 22. Dzięki temu udało mi się zobaczyć to, co pamiętam właśnie z dzieciństwa. Nagle zgasły, przez chwilę było tak ciemno, że nie widać było kto siedzi obok. Głowa w górę i... ahhhhh. Pięknie!
Ale było coś jeszcze. Tej wiosny zobaczyłam w Bieszczadach coś, czego wcześniej nie zauważałam.
Kaczeńce. Całe dywany kaczeńców, żółto-zielone.
Przepiękne wspomnienia :-) Zapraszam do współtworzenia galerii fotografii z Bieszczad http://www.foblo.pl/grupa/bieszczady :-)
OdpowiedzUsuńWitam, to co do tej pory pamiętam z nocnego bieszczadzkiego nieba to ... Droga Mleczna. Była tak wyraźna, że aż trudno było w to uwierzyć.
OdpowiedzUsuńA było to już dwadzieścia kilka lat temu.
Życie tak się zmienia, że ... myślę poważnie o zamieszkaniu w Bieszczadach na co najmniej rok aby w spokoju wyprowadzić na prostą mój projekt internetowy. A to wymaga ciszy i spokoju oraz ... Internetu :)
Cieszę się, że Moje Bieszczady :) dzielą się informacją o tym przepięknym zakątku ziemi. Na pewno pomoże mi to znaleźć odpowiednie miejsce i możliwości.
Pozdrawiam