Nadeszła długo oczekiwana chwila – URLOP – 2 tyg. w Bieszczadach!!! Przygotowania rozpoczęły się już kilka dni wcześniej. Odnalazłam dwie pary moich nieśmiertelnych bieszczadzkich butów – pachną tak samo jak wyglądają, ale nie zawiodły mnie jeszcze ani razu. Okazało się, że od ostatnich wakacji jeździły cały czas w bagażniku. Można powiedzieć, że to światowe buty!
Pakowanie miało miejsce na szybko wczoraj wieczorem. Nie mogę pojąć, jak facet może zmieścić się do tak małej torby. Moja była 2 razy większa i mam wrażenie, że i tak nie zabrałam połowy rzeczy.
W Bieszczady pojadą z nami nasze super krzesełka, z resztą jeżdżą z nami wszędzie. Już nie raz
się przydały.
Sprawy z samochodem udało nam się załatwić w ekspresowym tempie. Poprawka w dowodzie zrobiona, zielona karta jest, można jechać na Ukrainę.
START wyprawy jutro 4:30. Uwaga Bieszczady, NADCHODZĘ!
Czekam na gorące relacje!
OdpowiedzUsuń