Jadąc w Bieszczady z pewnością znajdziecie w Internecie krocie ofert noclegowych w gospodarstwach agroturystycznych. Po przyjeździe często goście są niemile zaskoczeni.
Jedni, bo nie wiedzą co znaczy agro - spodziewają się luksusów, inni, bo wiedzą co to znaczy i są rozczarowani. A więc drogi turysto dziś krótki informator o kwaterach w gospodarstwach agroturystycznych.
Agroturystyka – a cóż to takiego?
Gospodarstwo agroturystyczne to nie czterogwiazdkowy hotel ani domki wolnostojące. Oferowane noclegi z definicji znajdują się w budynku, w którym mieszkają gospodarze na terenie tzw. czynnego gospodarstwa rolnego.
Skoro gospodarstwo rolne to oczywiście rolnicy.
Dla tych którzy nie wiedzą - rolnik utrzymuje się z rolnictwa, hoduje zwierzęta np. krowy, kozy, świnie, owce lub uprawia rolę. W gospodarstwie agroturystycznym goście mogą obserwować a czasami nawet uczestniczyć w życiu gospodarzy.
Typowe gospodarstwo to nie takie, gdzie na parterze jest sklep, nad sklepem pokoje dla gości, a jedyne zwierzęta jakie można tu spotkać to pies i kot.
Niektóre atrakcje w gospodarstwach agroturystycznych
1. Dojenie krów
2. Sprzątanie stajni
3. Poszukiwanie kurzych jajek w stodole
4. Zwożenie siana
5. Robienie sera i masła
6. Rąbanie drewna
7. Jazda zabytkowym ciągnikiem
8. Naprawa sprzętów rolnych
Więc jeśli wybierasz się w Bieszczady lub gdziekolwiek indziej, jesteś typowym mieszczuchem i skusiła Cię niska cena noclegu w gospodarstwie agroturystycznym, miej świadomość tego co możesz tam spotkać. Kurza kupa może być standardem a od czasu do czasu i z obory zaleci. Jeśli takie swojskie warunki nie są dla Ciebie, nie miej później pretensji do gospodarzy, a na przyszłość dokładnie czytaj oferty.
Świetna definicja agroturystyki. Dawniej to się nazywało wakacje u Babci na wsi :)
OdpowiedzUsuńDawno nie rozbawił mnie żaden blog. Super i dzięki
Pozdrawiam. JM
No, tak - u Ciebie naprawdę można dowiedzieć się co i gdzie zobaczyć w Bieszczadach, Ty to musisz je kochać!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za tego posta! Prowadzę gospodarstwo agroturystyczne i mam do czynienia z gośćmi. Niektórzy (nieliczni na szczęście) oczekują serwisu jak w drogim hotelu, posiłków na żądanie i tym podobne. Nie przyjmują do wiadomości, że my pracujemy w gospodarstwie i nie możemy być do ich dyspozycji przez całą dobę. A sery kozie im śmierdzą :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
a ja szukam miejsca gdzie będzie tak jak piszesz, będzie rolnik, dzieci wejdą w kupy, nakarmią swinię, poczują zapach siana..... i znajduję same domki jednorodzinne, zabytkowe koła od wozów na powórzach, słomiane kuy porozstawiane, zabite studnie i place zabaw dla dzieci. już mnie oczy bolą od szukania wsi. więc żebrzę o jakiś namiar, o rolnika co przyjmie rodziców z dwoma trzylatkami na parę dni...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wojtek
Wojtek wyślij mi na bieszczadymoje@gmail.com maila a ja podeślę ci namiary i kilka fotek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Witam,bardzo fajnie napisane i czegoś właśnie takiego mi potrzeba.Poproszę o takie namiary.Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w nowym Roku życzę.
OdpowiedzUsuńbigwermin@wp.pl
Hej, jadę w Bieszczady w najbliższą sobotę i chcę na WIEEŚ! Jeśli możesz polecić fajne miejsce na rozbicie namiotów (są też dzieciaki ;)), ale nie typowy kemping przy ośrodku wypoczynkowym, to baaardzo proszę. Okolice jeziora lub rzeki chętnie. Z góry dzięki! (mazgajmarta@gmail.com) SUPER BLOG :)
OdpowiedzUsuńHej:) Pod koniec sierpnia chcialabym sie wybrac z moim chlopakiem na prawdziwa wies do najprawdziwszego rolnika, gdzie sera i mleka skosztujemy, sianem bedzie pachniec i zwierzatek nie zabraknie:) Prosze o pomoc w poszukiwaniach i jakies namiary: agnieszkaciesla86@gmail.com
OdpowiedzUsuńZ gory dziekuje:) Aga