W latach 90-tych wędkarze z Zalewu Solińskiego zauważyli w Polańczyku, w wyniku obniżenia się poziomu wody w Solinie pływające w pobliżu krzyże oraz trumny. Wywołało to wielkie poruszenie, ponieważ przed utworzeniem jeziora na tym terenie znajdowało się pięć cmentarzy, które teoretycznie zostały ekshumowane i przeniesione w inne miejsca. Faktowi temu przeczyły znalezione na brzegu resztki trumien i ludzkie kości.
Jak było naprawdę? Po tylu talach ciężko jest to ustalić. Wielu świadków tamtych wydarzeń już nie żyje. Wiadomo tylko, iż na dnie zalewu znajduje się pięć cmentarzy: soliński, sokolski, teleśnicki, wołkowyjski i chrewski, z których ekshumowane szczątki przeniesiona podobnież na cmentarze w Myczkowie, Zawoziu i Wołkowyi. Jednakże, co potwierdziło kilku świadków to co w teorii nie pokrywa się z praktyką. Nie wszystkie pochówki zostały ekshumowane i odpowiednio zdezynfekowane.
W opracowaniu „Elektrownia wodna Solina – roboty końcowe” z marca 1970 roku zostało napisane, że na terenach zalanych znajdowały się trzy cmentarze – nie pięć: Solina, Wołkowyja i Teleśnica i grzebowisko zwierząt w Solinie. Szczątki zwierząt uległy spaleniu a cmentarze ekshumowane. Tereny zagród, grzebowiska zwierząt i cmentarzy zostały
zdezynfekowane pod okiem służb sanitarnych.
Szkoda tylko, że opracowanie to powstało dopiero w dwa lata po powstaniu elektrowni wodnej Solina.
Za faktem, że nie wszystkie pochówki zostały ekshumowane przemawiają, chociażby bojkowskie zwyczaje, którzy nie przywiązywali większej wagi do pochówku zmarłych. Groby były bardzo skromne niczym nie ozdobione, w związku z tym bardzo ciężko było je odnaleźć.
Co kryje dno Zalewu Solińskiego? Tego raczej nie dowiemy się. Dno Soliny jest niesamowicie zamulone. Zamulenie to może sięgać w niektórych miejscach nawet do 3 metrów. Całej sprawy nie ułatwia również widoczność w Solinie, która w słoneczny dzień ograniczona jest maksymalnie do 3 metrów.
Rozmyślając nad tymi wydarzeniami nasuwa się kolejne pytanie. Czy to co znajduje się na dnie Soliny jest dla nas bezpieczne? Czy mnożące się tam przez lata bakterie nie będą przyczyną klęski? Czy grozi nam druga klątwa Tutenchamona?
Te i inne pytania póki co pozostaną bez odpowiedzi.
Zalew Soliński - informacje ogólne
To bardzo ciekawe, Bieszczady są i długo jeszcze będą pełne tajemnic.
OdpowiedzUsuńWiec jeszcze raz próba napisania prawdy ! Kilka lat teku w necie o solinie pisano i były załcząne zdjecia tych trumien ,krzyży i kości walajcych sie po plazach i obserne artykóły.Gdzie te zdjecia są .Kto za tym stoi .Samorzad ? Krocie z turystyki są ważniesze ?Brawo korupcjo we władzach tego głupaweo kraju !Ludzie patrzcie kogo wybieracie !RP jak TITANIC
OdpowiedzUsuńWitam mieszkam ok 5km od Zalewu mój dziadek pracował przy budowie zapory opowiadał ze zapora pochłonęła wiele istnień ludzkich nie tylko przy budowie tego kolosa. Bywało tak ze ktoś wpadł do betonu nawet nie wiadomo gdzie i kiedy a czasem było już za późno jak za uwarzono taki incydent. Co do wypływania trumien to prawda nie raz widziałem jak ludzie właśnie w latach 90 palili ognisko deskami z trumny. Pamiętam tą aferę bo jak jej nie mogę pamiętać jak sam brałem udział w tym widowisk. Pewnego dnia wybraliśmy się na ryby ojciec ja jako 8 letni chłopak wujek i kuzyn dokładnie na cypel na Polańczyku. Co do krzyży to mało prawdopodobne bo jak metalowy krzyż może pływać ???? były kawałki przypominające krzyż ale drewniane. Trumnę było łatwo rozpoznać po jej kształcie ja osobiście nie widziałem całych trumien tylko ich elementy np. pokrywa nie można brać pod uwagę każdej deski znalezionej nad jeziorem ze pochodzi z trumny!!! Pamiętam taką akcję jak idę z kuzynem po brzegu on rzuca blachą a pewna para starszych ludzi pali ognisko jakiś 1m od wody na szerokiej desce kuzyn mówi: Przepraszam wiedzą państwo na czym smażycie kiełbasę??? Pani pyta a na czym niby mamy smażyć ??? a on mówi na wieczku od trumny tam jak pani jeszcze odgrzebie widać uchwyt i ramie krzyża a facet do nas k.... panie jak pan chcesz to ja panu dam kawałek a nie p... pan takie głupoty. Poszliśmy dalej brzegiem po ok 10 minutach wracamy patrzymy ognisko sie pali kiełbasa nabita na kija prawie już spalona i ani pana ani pani nie ma trochę nam głupio było że zepsuliśmy posiłek :) Ale ludzie tez gadają głupoty np. jedni ze wysadzono kościół drudzy ze nie ze nie wyburzono domów jeszcze inni ze wyburzono. Wiele osób jest zdziwionych ze zalano lasy wiele jest miejsc co widać wystające drzewa tzw sady wędkarze będą wiedzieć o czym piszę i tzw pale:)
OdpowiedzUsuńGówno dupa cycki jajca
OdpowiedzUsuńale wy pierdolicie w tych komentarzach az żal czytać! trumny deski oj ludzie leczcie sie. nagle w latach 90 tych wypłyneły ? puknijscie sie w glowe lubicie horrory tworzyc. A drzewa wystają bo w kilku miejscach je pozostawiono specjalnie jako atrakcje.
OdpowiedzUsuńJak kolego nie wiesz to się nie wypowiadaj!!! Dla jakiej atrakcji??? są dwie wersje jedna mówi że się spieszyli z zalaniem i dla tego nie wycieto wszystkiego i nie wyburzono a druga że źle obliczyli lustro wody!!! Tak na chłopski rozum co to za atrakcja jak dostać się można do niej tylko drogą wodną! trzeba też znać dobrze jezioro by tam dotrzeć piszesz głupoty nie wiedząc nic na ten temat. Sądząc po twojej wypowiedzi nie masz pojęcia gdzie znajdują sie tzw. pale czy sady. Co do wypływania trumien to prawda bo sam na własne oczy to widziałem. NP.w zatoce Viktoryniego było widać szczątki czaszki piszczele itd. Dlaczego właśnie w latach 90??? bo od powstania zalewu w 68r nigdy nie notowano tak niskiego stanu wody jak w tamtych czasach. jak masz wyobraźnie to sobie to wyobraź co można zobaczyć jak lustro wody obniża się ok ponad 20m w pionie. Zmniejsza się ciśnienie i deski wypływają odsłania się też duża część brzegu płytszych zatok itd. Np zatoki Teleśnickiej viktoryniego prawie nie było Chrewtu Wołkowyi też. Wiec wszystko co było pod wodą w dużej mierze zostało odsłonięte. Mieszkam niedaleko jeziora wiec wiem jak było bo jestem nad nim prawie na co dzień od 80r znam go też jak własną kieszeń wiec ty nie p.... takich głupot bo mało wiesz ta ten temat. Byłeś 3 razy na solinie przy dużym albo średnim stanie wody i udajesz znawcę. Gdybyś był dwa lata temu kiedy woda spadła ponad ok 15m w pionie mogli byśmy dyskutować a w tym momencie nie mamy o czym bo nie masz zielonego pojęcia. Z tymi drzewami to doje. piczce uszy hahaha dla atrakcji oj chłopie chłopie lepiej się już w tym temacie nie wypowiadaj.
UsuńBardzo ciekawe wypowiedzi chętnie przeczytałam . Pierwszy raz nad Soliną byłam w czerwcu 2013 w Polańczyku no i przepadłam zalew oczarował mnie tak jak i Bieszczady ponieważ we wrześniu wróciliśmy , aby kontynuować poznawanie tych pięknych miejsc. Byłam zszokowana niskim stanem wody w zalewie i jestem ciekawa jak ma się on do tego w latach 90-tych o których pan pisał .Cóż poszukam może znajdę jakieś informacje . Jednak zawsze najciekawsza jest wiedza osób , które tam mieszkają jak pan . Już planujemy kolejne odwiedziny nad Soliną :) Pozdrawiam
UsuńWitam panią serdecznie. W roku 2013 stan wody był średni. Obniżony do 413.5 m.n.p.m gdzie 420-423 to średnia wysokość lustra wody. Woda w pinie spadła ok 8-9m a raczej ją stopniowo spuszczano ponieważ przeprowadzano remont zapory ( progów przelewowych) wcześniej w roku 2012 woda spadła ok 12-15m w pionie ciężko to dokładnie określić bo niema jakiegoś stałego punktu orientacji. Jednak stan wody był znacząco niski. Zatoki Teleśnickiej nie było do połowy zatoki Viktoryniego też. Zalew od strony Wołkowyji można powiedzieć zaczynał się od pierwszych większych skałek mułu po szuję bo miałem przyjemność w nim brodzić hehehe. Jezioro w tej chwili jest bardzo ale to bardzo zamulone. Natomiast w latach 90 jak wcześniej pisałem woda spadła ok 20m może i więcej jak mówię ciężko to dokładnie stwierdzić co do metra bo stan wody waha się nawet do 1,5 na dobę by się nikt nie czepił jest raz mniej raz więcej bo za raz mi ktoś mądry powie że przesadzam. W tamtym okresie robiło to wrażenie ponieważ jezior nie było aż tak zamulone i odkryło wiele ciekawych rzeczy w postaci kości czaszek różnego rodzaju złomu konarów pni krzyży resztek trumien. Teraz jezioro jest na tyle zamulone że niestety za wiele nic nie widać. Dla wtajemniczonych jak ktoś zna dobrze jezioro choć trochę orjętuje się w terenie i wie co i gdzie znajdowało się przed zalaniem to na pewno znajdzie coś ciekawego. Mała podpowiedz zatoka Viktoryniego to dawniej cmentarz i nie jest ona aż tak zamulona :) sam pod skałą znalazłem czachę i prawdopodobnie kość udową:) Jak by pani potrzebowała jakiś informacji bądź interesował panią ten temat służę pomocą.
OdpowiedzUsuńBardzo , bardzo Panu dziękuje za odpowiedz :) Nawet nie wie Pan jak się ucieszyłam widząc ją . Zaglądałam wiele razy z nadzieją ,że się doczekam i jest !!! W internecie niestety nie znalazłam info o stanie wody w Solinie w latach 90-tych tak więc te informacje są dla mnie bardzo ciekawe.Aż trudno mi sobie wyobrazić jak wyglądała Solina wówczas , bo w połowie września 2013 widok był przygnębiający w porównaniu do czerwca .Jak pisałam wcześniej planujemy ponowny przyjazd w czerwcu i już nie mogę się doczekać. Z pewnością odwiedzimy zatokę Viktoryniego o której Pan wspomniał . Interesują mnie wszystkie wiadomości dotyczące zalewu , a szczególnie tak interesujące jak Pana. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Zapewne odezwę się.Oczarował mnie nie tylko zalew soliński ,ale też myczkowiecki jak i piękno Bieszczad .Jeśli jest Pan na FB to nazywam się Beata Gąsiniak . Gorąco pozdrawiam !!!
UsuńAha zapomniałam dodać we wrześniu widziałam zalew od strony Wołkowyi i nie wiem jak mam to opisać piękno wczesnej jesieni i smutny widok suchej zatoki :(
UsuńPolecam dwie ksiązki "Na dnie jeziora" Pawłusiewicza oraz "Tajemnice Soliny" Nicponia. Są kopalnia wiedzy o terenach zalanych jeziorem solińskim. Zwłaszcza ta pierwsza. Pozdrwaiam
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za podpowiedz na pewno skorzystam . Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie dzięki :) :) :)
OdpowiedzUsuńJadę tam pierwszy raz w życiu a mam już 60 na karku ,czytam wszytko co mi wpadnie ręce przyznaje że nie mogę się już doczekać. Jeszcze trochę i już to wszystko zobaczę i dotknie,już chcę tam być!!!!!
OdpowiedzUsuń